Kończymy tynkowanie...
Nasi zacni górale, nic nikomu nie mówiąc stawili się we czwartek na budowie, by kończyć tynki... Dziś teściu pojechał zobaczyć, jak tam tynki robione jeszcze przed mrozami i się zdziwił, bo nikt się górali jeszcze nie spodziewał. No proszę jaka niespodzianka- chociaż ta jedna przez całą budowę...
Wcześniejsze tynki podobno super suchutkie i już widać wreszcie końcówkę tego etapu! Wreszcie będzie można robić podłogówkę i wylewki!
Przestało mi się teraz aż tak spieszyć z tym wszystkim, bo po wielu przemyśleniach stanęło na tym, że przeprowadzka na wakacje 2013 roku... Jest mi z tym trochę źle, ale ma to też swoje plusy- najważniejszy, wiadomo- KASA.
Kupiłam bilety do Polski na te wakacje i będę z dzieciakami prawie 3 miesiące byczyć się na naszej działeczce. Wylot 2 czerwca- już nie mogę się doczekać... Zaplanowałam sobie ognicho z ziemniaczkami i kiełbachą "z kija"... Mmmm...
Zastanawiam się co zrobić w domu przed następną zimą, bo przecież i tak nie będziemy tam mieszkać, ale chyba będziemy robić jak najwięcej, bo pewnie teraz podwyżka będzie gonić podwyżkę. Więc w miarę napływu gotówki, będziemy się wykańczać systematycznie...
P.S. Aktualnych fotek niestety brak, ale mam nadzieję, że już niedługo!