Prócz mebli, umywalki, deski na sedesik, pralki i docelowego oświetlenia niczego już nie brakuje. Kabina montowana bedzie lada chwila (a może już jest zamontowana), a łazienka już może pełnić swoją docelową funkcję ;). Doszły listwy między płytkami, lustro i panel prysznicowy, który wg mnie wygląda dużo lepiej w łazience niż na sklepowej półce. I tak jak wcześniej pisałam jest ślicznie (jak dla mnie oczywiście)...
Nie spodziewałam się, że ten panel aż tak bardzo będzie mi się podobał po zamontowaniu- jest rewelacyjny, delikatny i prosty. I oczywiście woda już płynie (dzięki Marcin!!!)
Przycisk Mepa zamontowany i już nie tylko wykąpać się można ;)))
Tu kabina czeka jeszcze na swoją kolej, a przy okazji widać zafugowaną podłogę... I właśnie coś mi się z fugą nie zgadza, ale może to tylko na zdjęciu tak wygląda (trzeba się będzie dopytać), bo miała być na całej podłodze brązowa, a na jasnych płytkach zdaje się jakaś taka "za jasna"...
Kuchnia już również zafugowana i uzbrojona w gniazdka i "pstryczki" Berker'a (tutaj podziękowania dla Taty, który ma z nami urwanie głowy ;))), ale jeszcze daje radę).
...
Jak ja bym chciała tam być...